Tu miało powstać osiedle…

W Podłężu koło Niepołomic w województwie małopolskim miało powstać luksusowe osiedle, 600 domów jednorodzinnych i mieszkań. W domkach szeregowych miało zamieszkać kilkaset rodzin. Niestety deweloper wziął pieniądze i zniknął. Dziś po inwestycji pozostały niedokończone nieruchomości i rachunki na 20 mln zł.

Budowa tego osiedla ruszyła w 2007 r. Spółka Osiedle Mieszkaniowe „Żubr” założona przez firmę Providentia Invest miała zająć się budową domów. Ludzie chcący tam zamieszkać wpłacali jej pieniądze, od kilku do kilkuset tysięcy złotych.

Początkowo prace szły całkiem nieźle, do pewnego etapu zgodnie z harmonogramem. Już po kilku miesiącach od uruchomienia inwestycji rozniosła się wieść o problemach finansowych firmy. Budowa stanęła w 2009 r. Holenderski inwestor przestał odbierać telefony i pozamykał oddziały firmy w całej Polsce.

Polecam także swój profil na Instagramie, gdzie publikuje zdjęcia z miejsc mniej znanych i opuszczonych.

Żaden z budynków nie został ukończony i oddany do użytku, pozostawiono je w różnym stadium wykończenia. Niektóre budynki miały wstawione okna, inne tylko dachy pokryte dachówką. Sprawą zajęli się śledczy. Okazało się, że pieniądze wpłacone przez kupujących wyprowadzono do innych spółek.

Deweloperów udało się odnaleźć dopiero po dwóch latach, w 2011 r. Zostali oskarżeni o oszukanie około 200 klientów na blisko 20 mln zł. W 2017 r. zapadł wyrok – 10 i 8 lat więzienia usłyszeli dwaj Holendrzy. Choć sąd nakazał naprawienie wyrządzonych szkód, to firma Holendrów upadła i była niewypłacalna.

W 2017 r. odbył się przetarg na sprzedaż terenu wraz z budynkami. Cena wywoławcza wynosiła 17 mln zł. Nikt jednak nie zdecydował się wyłożyć tak dużych pieniędzy za te niszczejące budynki.

– Gdy w styczniu 2008 r. zawieraliśmy umowy, nic nie budziło naszych podejrzeń, spółka miała wtedy biura w Krakowie i Podłężu. Informowali, że mają zabezpieczenie na budowę naszego bloku w postaci zaciągniętego kredytu w PKO BP. Nikt nie mówił o niewypłacalności i ciężkiej sytuacji firmy, wręcz chwalono się dobrą sprzedażą – opowiadała potem w sądzie Marta M., jedna z poszkodowanych klientek „Żubra” – jak podała „Gazeta Wyborcza”.

Osiedle Żubr dzisiaj

Miało powstać piękne osiedle tętniące życiem, obecnie panuje tutaj cisza i nie ma żywej duszy. Niedokończone domy straszą powybijanymi szybami. Roślinność już jest tak gęsta, że ciężko się przemieszczać po tym osiedlu. Niektóre krzaki sięgają wysokości pierwszego piętra. Wszędzie leżą porozrzucane cegły, dachówki, potłuczone szkła i puszki po piwie. Budynki w tym momencie najbardziej upodobała sobie młodzież strzelająca się kulkami ASG, których jest tam pełno. Obecnie budynki nie nadają się do zamieszkania. Zdaniem ekspertów prościej i taniej byłoby zburzyć osiedle i wybudować je od nowa.

One Comment

Dodaj komentarz