Smutna historia wyjątkowego skansenu.
W 1969 roku zabytkowy obiekt został zakupiony przez Wojciecha Siemiona, był on aktorem filmowym i teatralnym, Debiutował w 1946 rolą Madrygała w Krakowiakach i Góralach.
Dwór wymagał generalnego remontu i większość napraw udało się wykonać aktorowi wraz z jego małżonką. W dworku właściciel postanowił stworzyć prywatne muzeum. Znajdowała się tutaj galeria prac malarskich takich autorów jak Zdzisław Beksiński, Leon Tarasewicz, Edward Dwurnik, a także innych artystów ludowych. Dwór przez długie lata był otwarty dla gości. Wojciech Siemion organizował w nim spotkania poetyckie i koncerty.
To było bardzo wyjątkowe miejsce, to tutaj słynny aktor utworzył galerię sztuki ludowej. Ten obiekt był oczkiem w głowie Pana Wojciecha, dbał o niego jak o prawdziwy skarb. W dworku kręcone były także sceny do filmów między innymi: „Szatan z siódmej klasy” czy „Szwadron”.
Niestety w 2010 roku, pod Sochaczewem, aktor zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w ciężkim wypadku samochodowym, miał 82 lata. Po jego śmierci prowadzeniem dworu oraz skansenu zajął się jego syn Krzysztof.
Najgorsze stało się jednak w 2013 roku, kiedy to dworek strawił pożar, na szczęście część zbiorów udało się uratować. Od tamtego momentu przez lata cały kompleks popadł w ruinę.
Dobra wiadomość jest taka, że dworek na tą chwilę jest już odbudowany. Niestety nie mam aktualnych zdjęć, ale cieszę się, że obiektowi przywrócono kolejne życie 🙂
Przechodząc do skansenu, który znajduje się niedaleko dworka, nie jest już tak wesoło. Odwiedzając to miejsce kilka miesięcy temu nie sposób nie zauważyć, że skansen jest mocno zaniedbany. Nie łatwo tu trafić nie znając wcześniej dokładnej lokalizacji. Ja odwiedziłem to miejsce jesienią, gdy liście już praktycznie opadły. Latem ciężko tu dotrzeć, bo wszystko jest mocno zarośnięte i trzeba przedzierać się przez bujną roślinność.
Stare chatki w skansenie wyglądają jakby miały się zaraz zawalić. Dziurawy dach przez który woda leje się do środka, nie wróży tym obiektom nic dobrego.
Jeden z dwóch starych wiatraków znajdujących się w skansenie.
Polecam także swój profil na Instagramie, gdzie publikuje zdjęcia z miejsc mniej znanych i opuszczonych.
Te chatki pochodzą z 1830 roku, aż żal patrzeć jak niszczeją. Tabliczki informują, o tym że to obiekt zabytkowy, szkoda, że nie można tego jakoś zabezpieczyć.
Rzeźby twórców ludowych, a raczej ich pozostałości.
Kręcąc się po terenie z daleka zauważyłem, że coś wisi na drzewie. Gdy podszedłem bliżej okazało się, że ktoś powiesił tam starą kukłę.
Polityka rok 1979.
Wojciech Siemion na osiemdziesięciolecie urodzin Tadeusza Różewicza wystawił mu pomnik. To właściwie kamienny krąg dramatu „Kartoteki”, tworzy go 18 polnych kamieni.
Każdy z kamieni reprezentuje jakąś postać z Kartoteki, a podkreślają to małe formy rzeźbiarskie, wtopione w kamienie.
Malownicza jest okolica tego skansenu, do tego cisza i spokój jaki tam teraz panuje nadaje temu miejscu wyjątkowego klimatu.
4 komentarze
lavinka
23 listopada 2020 at 21:08Byłam latem i wszystko stoi, choć trawy i krzaki zasłaniają. Teren z dworem ogrodzony i już nie można wchodzić, ale do skansenu można wejść od północy.
Siwy Wiatr
26 listopada 2020 at 12:14Wybierałam się do tego miejsca już dłuższy czas… ale nie dotarłam. Wiedziałam, że jest w kiepskim stanie, ale że aż tak, to nie sądziłam.
Twoje wpisy bardzo mnie inspirują. Pozdrawiam.
Ilona
2 grudnia 2020 at 04:42Nie wiem jak się tu znalazłam, ale wiem jedno… Jestem oczarowana historiami i zdjęciami i już tu zostanę 🙂
Piotr
30 marca 2021 at 04:32W rodzinie miałem osobe znajaca Pana Siemiona. Sam mam starą chałupe po dziadkach i staram się ją utrzymać. Ale – tam było wiele bardzo wartościowych przedmiotów – sam jeden obraz Beksinskiego dałby pewną sumę finansową do restoracji. Jak pamiętam to były też duże zbiory Świątków – nie trzymane w dworku. Rodzina pWojciecha – musi z czegoś żyć. Więc jest sentyment i życie i trudne decyzje… Rozumiem i Pozdrawiam